Sernikobrownie z malinami

Sernik uwielbiamy pod każda postacią. Mocno czekoladowe brownie po prostu ubóstwiamy. Jakby więc połączyć jedno z drugim wyjdzie ciasto jak marzenie. Niestety nie ja wymyśliłam to zestawienia, to już dosyć stary patent. Ja po prostu upiekłam ostatnio sernikobrownie, modyfikując nieco przepis znaleziony w książeczce reklamowej pewnego serka. Ciasto wyszło bardzo smaczne. Kremowa i słodka masa serowa dobrze kontrastuje z bardziej wykwintnym czekoladowym smakiem ciasta. Przenikają się i uzupełniają znakomicie, a obecność malin wzbogaca smak. To bardzo prosty przepis. Miesza się masę serową, wykłada na blachę. Następnie miksuje się składniki na ciasto. Ciastem nierównomiernie przykrywa się ser, tworząc esy-floresy. Ciasto jest cięższe, więc podczas pieczenia wtopi się w masę serową. W ciasto wbija się lekko owoce, świeże czy mrożone w zależności od pory roku. Piecze się, następnie chłodzi i tyle. Sekret dobrego smaku sernika tkwi w tym, że to ciasto uwielbia lodówkę. Im dłużej sobie tam leżakuje (mam na myśli godziny i dni, nie tygodnie) tym lepiej smakuje.

sernikobrownie z malinami

Składniki:

część serowa:

• 700 g twarożku sernikowego,
• 3 jajka,
• 3 łyżki budyniu waniliowego,
• ½ szklanki cukru pudru (75 g);

część brownie:

• 100 g gorzkiej czekolady,
• 100 g masła,
• 1 i ¾ szklanki maki (300 g),
• 3 jajka,
• 150 ml mleka,
• 2 łyżki kakao,
• szczypta soli,
• 200 g malin (świeże lub mrożone);

Czekoladę rozpuścić z masłem. Odstawić do lekkiego ostygnięcia.

Twarożek zmiksować z jajkami, cukrem i budyniem. 

Masę wylać do formy (31 cm x 22 cm)  wyłożonej papierem do pieczenia. 

W misce wymieszać mąkę z solą i kakao. Dodać mleko, jajka i lekko przestudzoną czekoladę. 

Wszystkie składniki połączyć. Porcje ciasta nakładać nierównomiernie na masę serową tworząc nożem esy-floresy. W ciasto powkładać maliny.

Piec około 50 minut w temperaturze 175 st. C. Studzić przy otwartych drzwiczkach piekarnika. Przed podaniem chłodzić w lodówce, najlepiej całą noc.